Flota Urzędu Budowy Portu
W latach międzywojennych Urząd Budowy Portu w Świnoujściu dysponował flotyllą, której mógłby pozazdrościć niejeden duży port. Inwentarz z 1933 r. wylicza dokładnie 134 jednostki – liczba imponująca nawet dziś, a wtedy świadcząca o rozmachu inwestycyjnym i technicznym zapleczu stoczni.

Od XIII stulecia ruch tranzytowy przejęła Hanza. Statki holk i kogga nie mogły jednak wpływać głęboko w deltę Odry, dlatego ładunek przeładowywano na mniejsze szkuty, które docierały do Szczecina. Port w dzisiejszym Świnoujściu jeszcze nie istniał – funkcjonowały jedynie przystanie rybackie i posterunki pilotów prowadzących statki przez mielizny Świny. Wojna trzydziestoletnia, a potem kolejne konflikty zahamowały rozwój regionu; tor wodny zapiaszczał, a większe jednostki zaczęły omijać ujście Odry.
Sytuację odmieniło przejęcie Pomorza przez Prusy w 1720 roku. Monarchia szybko dostrzegła strategiczny potencjał ujścia rzeki. Od 1739 roku ruszyły prace pogłębiarskie, a w 1765 osada Świna otrzymała prawa miejskie. W 1800 roku powołano Komisję Żeglugi w Świnoujściu; odpowiadała ona za administrowanie portem i budowę falochronów. Kluczowy moment nadszedł w latach 1827–1829, gdy powstały monumentalne falochrony długości ponad kilometra – największa wówczas inwestycja hydrotechniczna Prus. Pogłębienie toru Szczecin–Świnoujście do pięciu metrów i ustawienie latarniowców uczyniło z miasta bezpieczne wejście morskie do Odry, a wynalazek parowca umożliwił regularne rejsy.
Co pływało pod banderą Urzędu?
- Pogłębianie i roboty czerpakowe: 4 pogłębiarki czerpakowe, 1 koparka pływająca, 14 barek pogłębiarek, 3 szalandy.
- Transport i manewrowanie: 4 holowniki parowe, 12 holowników motorowych, 13 promów, 32 barki robocze.
- Łodzie specjalne: 6 motorówek transportowych, 3 pilotówki, 1 motorówka ratunkowa, 3 szalupy inspekcyjne, 6 barkasów, 6 kutrów.
- Jednostki pomocnicze i patrolowe: 2 parowce transportowe, 1 parowiec policyjny, 1 latarniowiec oraz ok. 30 łodzi wiosłowych używanych przy drobnych pracach.

Po co aż tyle sprzętu?
Tak rozbudowana flota pozwalała Urzędowi praktycznie na pełną samowystarczalność:
- Budowę i naprawę umocnień brzegowych oraz nabrzeży.
- Obsługę nawigacyjną – od stawiania boi po zarządzanie trzema latarniowcami oznaczającymi niebezpieczne płycizny.
- Transport ludzi i materiałów pomiędzy stocznią, placami budowy i pływającym sprzętem.
- Pogłębianie torów wodnych i utrzymywanie minimalnych głębokości: 11 m na wejściu do portu, 10 m przy nabrzeżu promów kolejowych i 9 m od strony zalewu.

Stocznia miejska utrzymywała i remontowała wszystkie te jednostki. Dzięki temu Urząd Budowy Portu mógł bez przerwy dbać o żeglowność całego szlaku od Zalewu Szczecińskiego/ Szczecina po Bałtyk .